W najbliższą sobotę, 22 stycznia, odbędzie się marsz szlakiem odwrotu niemieckiego garnizonu Bydgoszczy z 1945 roku. Rajd organizowany wspólnie ze Sławkiem Brettem, Robertem Grochowskim oraz Stowarzyszeniem ,,Bunkier”.
Trasa marszu, o długości 26 km, prowadzić będzie możliwie wiernie szlakiem odwrotu garnizonu Bydgoszczy. W trakcie marszu będziemy korzystać ze znakomitej relacji dowódcy obrony miasta, płk. Wutha.
Początek marszu o godzinie 8.00 na pętli tramwajowej w Myślęcinku. Następnie przemarsz wzdłuż torów kolejowych, poprzez Rynkowo, Niemcz, Maksymilianowo, Żołędowo, Nekla, Pyszczyn, Magdalenka, do stacji kolejowej w Kotomierzu (załączona mapa). Tu zwiedzimy stację i poszukamy śladów walk. Dalszy marsz będzie miał miejsce przez Kotomierz, Trzebień, Mirowice do Pruszcza. Powrót do Bydgoszczy możliwy jest pociągiem osobowym, o godzinie 14.53 lub 17.24. Zapraszamy wszystkich chętnych. Dobrej zabawy, garści historii i dreszczyku emocji na pewno nie zabraknie.
Garść historii25 stycznia 1945 roku sytuacja niemieckich jednostek broniących Bydgoszczy stała się krytyczna. Wobec przytłaczającej przewagi wojsk radzieckich i polskich dalsza walka w mieście była bezcelowa. Zapadła decyzja o podjęciu próby wyjścia z okrążenia i przebicia do własnych wojsk w rejonie Pruszcza.
Nocą z 25 na 26 stycznia Niemcy opuścili swoje stanowiska obronne w mieście, przegrupowując się i sposobiąc do wyjścia z okrążenia. Wczesnym rankiem 26 stycznia dowodzący całością ppłk von Armin wydał rozkaz odmarszu. Straż przednią stanowił wyposażony w wozy pancerne wydzielony oddział z I batalionu 12 pułku grenadierów 4 DPanc., w centralnej grupie znajdowali się wykładowcy i kadeci Szkoły Kawalerii i Rozpoznania, artyleria przeciwlotnicza oraz dowództwo obrony miasta. Ariergardę tworzyli saperzy. Korzystając z panującej rankiem mgły i śnieżycy Niemcy skrycie oderwali się od nieprzyjaciela, po czym pomaszerowali na północ, wzdłuż torów kolejowych w kierunku Pruszcza. Marsz początkowo przebieg bez większych zakłóceń. Dopiero około południa natknięto się na nieprzyjaciela przy stacji kolejowej w Kotomierzu. Rozgorzała zacięta walka, trwająca aż do godzin wieczornych. Obie strony poniosły duże straty. Ostatecznie Niemcy odepchnęli Rosjan i zdobyli stację kolejową, po czym udali się na północny – zachód, w kierunku osady Kotomierz. Tu opór nieprzyjaciela był już na tyle duży, że dalszy marsz był niemożliwy. Niemcy powrócili zatem na starą trasę, wzdłuż torów kolejowych w kierunku Pruszcza. Rankiem 27 stycznia grupa ppłk von Armina natknęła się na silną radziecką obronę w rejonie Mirowic. Pomimo całodziennej walki nie przełamano obrony nieprzyjaciela, który zagradzał drogę do własnych jednostek na północy. Sytuację uratował dopiero kontratak 4 DPanc i 337 Dywizji Grenadierów Ludowych, które wspólnym wysiłkiem wieczorem 27 stycznia zdobyły Pruszcz i Wałdowo. Otworzyło to drogę dla utrudzonych żołnierzy garnizonu Bydgoszczy, którzy po zmroku połączyli się ze swoim towarzyszami broni. Do Pruszcza przebiła się mniej niż połowa początkowych sił, utracono również wszystkie pojazdy pancerne.
Trasa marszu