Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Na Jachcicach, prawie na samym końcu ulicy Saperów, było kiedyś kąpielisko.
Obecnie, trwałym śladem po jego dawnej świetności, jest nazwa przystanku autobusowego
- Kąpielisko. Wejście na teren kąpieliska znajdowało się tuż przy dawnej pętli A54.



Po paru krokach alejką, zaraz z prawej strony, był 'letni pawilon' z napojami itp.
Obecnie pozostało po nim betonowe podłoże...



A tak wygląda dalsza część 'drogi'...



Ale na chwilę obracam się w lewo. Tu była kiedyś 'budka z lodami'.



Idąc dalej, w stronę brzegu Brdy, po prawej stronie widać dziko zarośnięte dawne miejsce,
oblegane kiedyś przez plażowiczów.



A z lewej, lekko z tyłu, ruiny 'kibelków'...



No i doszliśmy do dawnej 'plaży'...



I widok lekko w lewo. Tu mniej więcej było stanowisko ratownika.



Wzdłuż całego brzegu kąpieliska były 'schody'...



Patrząc w prawo, widać część zwaną przez niektórych 'basenikiem'.



I spojrzenie od drugiej strony.



Kilka kroków w tył...



'Nie będzie nas, będzie las'...



I na koniec widok na pozostałości miejsca, które, chyba jeszcze do końca lat
70-tych XXw., każdego lata, zapełniało się 'plażowiczami'...



A teraz...

Wspaniałe wspomnienia kolego a ja cały czas myślałem że jedyne kąpielisko na Jachcicach było za mostami kolejowymi w pobliżu ul.Żeglarskiej.

A miałem tam pojechać.
W tym kąpielisku kapałem się na początku lat 80-tych jako dzieciak.
Było "wypasionym" miejscem. Ludzie na leżakach, ręcznikach i kocach. Nurt był dość silny jak na 10 -cio latka. Kąpałem się pod opieką ojca.
Pamiętam, że rzeka w tym czasie była krystalicznie czysta.

jaras, ten mały 'basen' w pobliżu elektrociepłowni, o którym piszesz, był kiedyś szczelnie ogrodzony drewnianym parkanem. Podobno, chyba do lat 60-tych uczyło się tam pływać 'młode wojsko'.



A przed wojną było też i jakieś kąpielisko po przeciwnej stronie Brdy, bliżej młynu Petersona.
Macieju, woda w Brdzie jest tam czysta. Nie co wcześniej (w górę rzeki) jest punkt poboru wody dla miasta... Piszesz, że na początku lat osiemdziesiątych się tam kapałeś... Czyli jego upadek był pewnie powolny i postępujący równo z upadkiem 'tamtej' Polski...

Dwa tygodnie temu przepływałem tam. Miejsce to, 'z wody' jest prawie niezauważalne. Obfita zieleń, maskuje je niemal skutecznie.