Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"
https://forum.bsmz.org/

Bydgoska gwara
https://forum.bsmz.org/viewtopic.php?f=28&t=1706
Strona 4 z 15

Autor:  salamon [ wtorek, 16 lis 2010, 10:05 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Pamiętam jeszcze, jak po mleko chodziło się do składu z kanką, a węgiel i kartofle na zimę kupowało na cetnary

Autor:  hobo [ środa, 24 lis 2010, 21:52 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Widzę, że "wej tam" sprawia trudności :? , a mam już następne słówko. Coż to takiego "stalować się" lub jak też słyszałem "sztalować się" :?:

Autor:  bunkier [ środa, 24 lis 2010, 23:32 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Nie wiem co to jest "wej tam" ale "stalować się" to znaczy popisywać się.

Autor:  night prowler [ czwartek, 25 lis 2010, 07:40 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

hobo pisze:
Spotkaliście się kiedyś ze zwrotem "wej tam" :?:


Hmm ciężka sprawa z tym wej tam. Przykłady znalezione w necie:

Dorota wej tam idzie. - Wojciech Bogusławski, Cud czyli Krakowiaki i Górale - stylizacja na gwarę góralską

Bo jak Elcia była wej tam w unych Nimców a tygo to, to cuś zapukało w okno i my drekt słiszieli. - Bronisław Rydel, Strachy - tekst gwary mazowieckiej z rejonów Ostródy.

Witejtaż! A sadnita sobie chòcbë wej tam, na skrzince - Anna Łajming, Gdzie je Balbina - tekst kaszubski

Czyli słowo używane jest w różnych zakątkach Polski. Wydaje mi się, że wej to partykuła. W przypadku wej tam, chodzi o wzmocnienie ukazania kierunku owego tam. Wej werbalnie zastępuje wskazanie głową lub ręką miejsca, które w tekscie jest okreslone jako tam.

Pamiętasz może zdanie, w którym usłyszałeś tę frazę?

Autor:  Lidka [ czwartek, 25 lis 2010, 09:57 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Tak, pamiętam jak jak dziadkowie mówili, że się staluje i chyba mniej więcej chodziło o popisywanie.
"Wej tam" też mówili i ja by m to przetłumaczyła na "O tam!". Zgadzam sie w tej kwestii z nightem :). Wej służyło podkreśleniu słowa tam. "Zoboczta! Kto wej tam idzie! Ta małpa jedno!" :)

Autor:  AERO [ czwartek, 25 lis 2010, 10:22 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Lidka. Dokładnie tak.

-- 25 lis 2010 --

Nie wiem , czy padł tu wyraz ... Pedel ?
Pedel to postać\osoba. A któż to taki ? (Nie mylić z "inną" osobą) ;) .

-- 25 lis 2010 --

Nasuwa mi się jeszcze :
-fertig
-durch
-ancug
-Stuf
-kre(a)jzaga
(fonet. z niem.)
Takich wyrazów używali moi dziadkowie.

Autor:  bunkier [ czwartek, 25 lis 2010, 17:51 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Pedel = woźny, np. w szkole

Autor:  night prowler [ piątek, 26 lis 2010, 07:14 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

ancug [der Anzug] - garnitur
krejzaga / kreizega [die Kreissäge] - stołowa pilarka tarczowa

Autor:  czaPa [ niedziela, 5 gru 2010, 12:34 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

widzę, że część już się powtarza...
a ja chciałbym zwrócić uwagę na wychodzenie z domu:

na pole
na podwórze
na dwór

u mnie zawsze się na dwór wychodziło choć okolica przed blokiem nigdy dworu nie przypominała

Autor:  bunkier [ niedziela, 5 gru 2010, 12:51 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

U nas przeważnie mówi się „idziemy na dwór” albo „wyjść na podwórze”.
„Wyjść na pole” to bardziej w południowej Polsce tak się mówi.

Autor:  andant [ niedziela, 5 gru 2010, 15:20 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

tak, "na pole" zaprzyjaźnieni krakowiacy mówią tak do dzisiaj...

Autor:  Misia [ niedziela, 5 gru 2010, 15:32 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Koleżanka ze śląska, która wychodzi "na pole" tłumaczyła to tak: ona mieszkając we dworze widziała w dali przez okno pole to wychodziła na pole, a my mieszkając na polu widzieliśmy przez okno dwór i wychodziliśy na dwór :P
Pokrętne to :P

Autor:  night prowler [ wtorek, 7 gru 2010, 12:40 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Kolejne wyrażenia:

"toć", "sznytka", "laczki"

Co oznaczają i czy są używane?

Autor:  czaPa [ wtorek, 7 gru 2010, 13:23 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

toć - toć to panie za droge jest
sznytka - mamuśka szykowała do szkoły sznytki z gzikiem
laczki (kapcie) - do śmigania po domu

ja to tak odczytałem, bynajmniej u mnie się tak tych wyrazów używa

Autor:  hobo [ wtorek, 7 gru 2010, 13:35 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Sznytka kojarzy mi się z klapsztulą, którą na Śląsku nazywali nawet klapsznytką.

Autor:  salamon [ wtorek, 7 gru 2010, 22:16 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

hobo pisze:
Sznytka kojarzy mi się z klapsztulą, którą na Śląsku nazywali nawet klapsznytką.


No bo klapsztula (klapka) to taka przekrojona i złożona na pół sznytka (skibka, kromka, chociaż ta ostatnia to również piętka lub przylepka) ;-)

Autor:  czaPa [ środa, 8 gru 2010, 21:45 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

sznytka vel pajda

jeszcze tak określa sie u mnie kanapke z tym, że pajda to taka podrasowana wersja sznytki 8-)
na kolegę wołaliśmy pajtuch - bo pajdy chleba zawsze w kieszeniach chował

Autor:  Misia [ czwartek, 9 gru 2010, 23:20 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

A kto to jest pierduśnik? ;)

Autor:  Edelweiss [ piątek, 10 gru 2010, 07:54 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Chyba plotkarz, ktoś kto rozpowiada różne pierdoły :)

Autor:  Misia [ piątek, 10 gru 2010, 10:31 ]
Tytuł:  Re: Bydgoska gwara

Tak jest ;)

Strona 4 z 15 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/