Dla formalności, potrzebowałem jeszcze jednego ujęcia.
Punktem orientacyjnym dla złapania odpowiedniego kąta, było położenie i wysokość komina kotłowni 'Dyrekcji', który pokrywał się z krawędzią muru śluzy. W obecnym widoku, 'na żywo', widać go w gałęziach drzew. Na zdjęciu wyszedł niemal niewidoczny. Przy takich porównaniach, kłopot sprawia dobranie ogniskowej. Ale i tak, po zestawieniu zdjęć, budynki się niemal pokrywają.
Swoją drogą, chyba już tajemnicą pozostanie fakt, dlaczego budynek miał być na swój sposób 'piękny', choć był tylko częścią fabryki.