Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"
https://forum.bsmz.org/

Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.
https://forum.bsmz.org/viewtopic.php?f=69&t=6805
Strona 1 z 2

Autor:  Stanislaw [ poniedziałek, 11 sie 2014, 17:24 ]
Tytuł:  Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Czy ktoś pamięta, jaka jest różnica miedzy wkładką paszportową i paszportem?

Załączniki:
IMG_0448.JPG
IMG_0448.JPG [ 194.24 KiB | Przeglądany 8020 razy ]

Autor:  Maciej Kulesza [ wtorek, 12 sie 2014, 11:22 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Wkładka paszportowa to była namiastka paszportu. Taki niepełny paszport. Wkładka funkcjonowała w latach 60. i 70. w krajach demokracji ludowej i to chyba nie wszystkich. Ważna była tylko z dowodem osobistym.

Paszport w PRL-u dla przeciętnego zjadacza chleba był nieosiągalny.
Nie to co teraz, że idziesz do UW i jesteś oburzony, że musisz czekać na paszport minimum 3 tygodnie i nie daj Boże postoisz 15 minut w kolejce. :)

Świat stanął na głowie :):)

Autor:  Stanislaw [ wtorek, 12 sie 2014, 12:06 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Zgadza sie. Wkładka do demoludów, paszport na cały świat. I podlegał zwrotowi po powrocie z zagranicy.
Jakiś czas obowiązywały pieczatki w dowodzie osobistym uprawniające dop przekroczenia granicy. (tylko demoludy)
Do kompletu brakuje książeczki walutowej, gdzie rejestrowało się cenne dewizy zakupione w NBP, kantory wtedy nie istniały.
Niestety, nie zachowała się do obecnych czasów.
Gdy w 1988-tym roku wyjechałem do Londynu, mogłem zakupić po cenie urzędowej (raczej niskiej w porównaniu z kursem czarnorynkowym)... 10 dolarów i 60 centów. W Londynie byłem panisko, że klękajcie narody. Na szczęście mieszkałem u wujka, w śmietnikach nie musiałem grzebać...

Autor:  Maciej Kulesza [ wtorek, 12 sie 2014, 13:26 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

25 lat wolności i za paszport płacimy kartą płatniczą lub kredytową.
25 lat wolności i w UW jest klimatyzacja, a formalności paszportowe przy urzędniku załatwiamy w ciągu 10-15 minut.

Jak mojemu małemu dziecku pokazywałem jeszcze niedawno, że w tym miejscu była granica Państwa (jadąc samochodem) i stało się w kolejce do odprawy, to nie było wstanie zrozumieć na początku po co i na co trzeba było się zatrzymywać. Jaka kontrola? Przez kogo?

Jak stoimy na bramkach autostradowych w Europie (temat aktualny lipiec-sierpień 2014) to dzieciak rozumie, że są są wakacje, ilość bramek ograniczona, a kierowcy z kilku krajów jadą na wymarzone wakacje w jednym czasie.

Ot 25 lat wolności.

Tak mi przyszło teraz do głowy w odniesieniu do PRL-u i III RP.
Za komuny były bramki na granicy. Za demokracji są bramki na autostradach. W obu przypadkach stoisz/stałeś i się denerwujesz/denerwowałeś... :1

Autor:  BYDZIAK 1958 [ wtorek, 12 sie 2014, 15:46 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

W PRL-u, każdy młodzieniec miał 'zaszczytny obowiązek' nauczyć się bronić ojczyzny. (Choć bywali i tacy, co potrafili go ominąć.)

Załączniki:
mon.JPG
mon.JPG [ 44.18 KiB | Przeglądany 7963 razy ]

Autor:  Stanislaw [ wtorek, 12 sie 2014, 19:18 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Maciej, ale mamy kolejki w urzędach pracy (bezrobocia?), w przychodniach, szpitalach. Na szczęście, niezbyt duże , gdyż 2.000.000 potencjalnych kolejkowiczów wyjechało...

Autor:  Maciej Kulesza [ środa, 13 sie 2014, 12:24 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Tu masz oczywiście racje.

Autor:  PiotrMR [ czwartek, 14 sie 2014, 11:28 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Prezentowany wyżej identyfikacyjny dokument wojskowy posiadam do dziś. Ciekawe, dla niektórych straszne, posiadacz tego dokumentu, w każdej wersji okładki, jest od 1 stycznia 2014 "żołnierzem niezawodowym" o ironio.

Autor:  BYDZIAK 1958 [ czwartek, 14 sie 2014, 15:06 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

^^^ Co to znaczy 'żołnierz niezawodowy'? Jestem wciąż żołnierzem, ale mi za to nie płacą? :mrgreen:

Autor:  BYDZIAK 1958 [ sobota, 16 sie 2014, 04:44 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Gdy zacząłem pracę w dawnym ZNTK, stałem się prawdziwym kolejarzem. :D
Zakład należał do PKP i każdy pracownik otrzymywał legitymację. Uprawniała ona wtedy do 80% zniżki, przy zakupie biletu na pociąg. ( Było jeszcze 12 specjalnych biletów na rok, na darmowy przejazd koleją, w tym 3 na pociągi pospieszne :D )
Na początku lat osiemdziesiątych, zniesiono te 'bilety' i zniżkę. Na legitymację można już było jeździć za darmo. Najbardziej pasowało to pracownikom zamiejscowym. Ja, w ciągu roku, korzystałem z kolei, pewnie dużo mniej niż dziesięć razy. Po pewnym czasie (ok kolejnych 10 lat), trzeba było raz na rok, wykupić do tych legitymacji 'znaczki', potwierdzające uprawnienia do darmowej jazdy...
Jak jest teraz, to właściwie nie wiem, czy pracownicy PKP, maja jeszcze takie legitymacje. :oops:

Załączniki:
pkp.JPG
pkp.JPG [ 23.58 KiB | Przeglądany 7810 razy ]

Autor:  PiotrMR [ sobota, 16 sie 2014, 05:41 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Doskonały gadżet dla kawalera zwłaszcza w komplecie z kluczem i tabliczką :), na tej legitymacji zjechałem całą Polskę. W piątek do Zgrzewalni z plecakiem i planem na wyjazd "Do Gdzieś". Obecnie "służbowy" w tej wersji nie istnieje, trzeba wykupić bilet "roczny". Kolor znaczka też informował o "grupie" i wiadomo o czym.

Autor:  Stanislaw [ sobota, 16 sie 2014, 08:00 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Bydziak, zapomniałeś o deputacie węglowym i mundurówce. Kolejarze otrzymywali tzw. ceduły na węgiel, na (chyba) 1,6 tony. Było tego niewiele, wystarczyło do ogrzewania 1 pokoju zimą. Ewentualnie, szczególnie osoby pracujące w mieście, w blokach, mogły otrzymać pieniądze. Kolejarze pracujący "w ruchu', czyli zawiadowcy, dyżurni, maszyniści obowiązkowo nosili mundury, a zabiurkowcy" otrzymywali równowartość pieniężną. Jeżeli chodzi o bezpłatne bilety, kolejarz otrzymywał 12 biletów, ("lepsi" - zielone - I-sza klasa, "gorsi" - brązowe - II-ga klasa), 3 bilety na pociągi pospieszne, 9 na osobowe. Natomiast rodzina kolejarza otrzymywała 4 bilety - jeden na pospieszny i 3 na osobowo. Na jednym bilecie można było zrobić 2 trasy. Tylko wpisać miejscowość, i w drogę! A gdy się dobrze kombinowało, jedną trasę można było przejechać 3 razy. Oczywiście, cała rodzina posiadała legitymacje kolejowe, z zdjęciem. Ponadto, jako syn kolejarza, miałem bezpłatny bilet na dojazd do szkoły średniej i wyższej. Jeszcze jeden przywilej, to "szfele", czyli podkłady kolejowe. Oj, "nażagowałem" sie tych "szfeli", i narąbałem. Dodatkowo, rodziny mieszkające na wsi posiadały tzw. książeczki żywnościowe, upoważniające 2-krotnie w miesiącu do wyjazdu (bezpłatnie) do miasta na zakupy. Jak widać, przywilejów było sporo. Ale to była elita, transport praktycznie odbywała się koleją. I emerytury od 60-ciu lat. Teraz, tylko górnicy, są najbardziej uprzywilejowaną kastą, I ciągle im mało...

Autor:  Andrzej [ niedziela, 17 sie 2014, 10:54 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Mój ojciec pracował w ZNTK, i do czasu ukończenia studiów korzystałem z bezpłatnych biletów rodzinnych i zniżki 80% - nic tylko jeździć :) . O ile pamiętam, trasa przejazdu nie mogła być dłuższa od dwukrotnej najkrótszej. Zachował się u mnie jeszcze bezpłatny bilet szkolny.
Ojciec był pracownikiem raczej biurowym (kontrola techniczna), ale mundur posiadał i używał - w końcu, jak mówili kolejarze, chodził na służbę, a nie do pracy.
Poza licznymi, wymienionymi wyżej przywilejami, kolej miała także swoją służbę zdrowia.

Załączniki:
bilet_1969.jpg
bilet_1969.jpg [ 182.86 KiB | Przeglądany 7771 razy ]

Autor:  bunkier [ niedziela, 17 sie 2014, 11:33 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Maciej Kulesza pisze:
Tak mi przyszło teraz do głowy w odniesieniu do PRL-u i III RP.
Za komuny były bramki na granicy. Za demokracji są bramki na autostradach. W obu przypadkach stoisz/stałeś i się denerwujesz/denerwowałeś... :1

Kiedyś stałeś w Super Samie w kolejce za koszykiem żeby wejść na salę, a dzisiaj stoisz w Super Markecie z koszykiem do kasy :):) A kas ze dwadzieścia i tylko 4 czynne :):)

Autor:  Stanislaw [ niedziela, 17 sie 2014, 21:07 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Bydgoski węzeł kolejowy miał także Dom Kultury przy ulicy Augusta. Ponadto własne ośrodki wczasowe. Byłem 3 razy na takich wczasach, spałem w wagonach. Każdy turnus (2 tygodnie!!!!) zaczynał się od wieczorka zapoznawczego, z wyborem rady turnusu. Kaowiec codziennie organizował atrakcje, najczęściej wycieczki pociągami (tanie bilety), i piesze po okolicach. Ostatni dzień, to balanga pożegnawcza. Bilet bezpłatny na dojazd do szkoły z Ostromecka do Solca Kujawskiego też posiadam. Kiedyś mawiało się: "Kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej"...

Autor:  robimhuk [ niedziela, 17 sie 2014, 23:07 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

"Kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej . Kto ma w glowie troszka, ten idzie do Toszka."
Tak zapamielem z ust pewnego Slazaka ten niewinny wierszyk.

Autor:  BYDZIAK 1958 [ niedziela, 24 sie 2014, 06:49 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Andrzej pisze:
Mój ojciec pracował w ZNTK,
(...)
Poza licznymi, wymienionymi wyżej przywilejami, kolej miała także swoją służbę zdrowia.


^^^ Oprócz tej ogólnej, mającej wtedy siedzibę w budynku 'dyrekcji' na Dworcowej, ZNTK miało swoją własną przychodnię na terenie zakładu. Obecnie w jej budynku działa warsztat 'peesów'. W zakładzie była również i apteka, w której, po wyjściu od lekarza, 'wykupiłeś' bezpłatnie leki. O kolei mówiło się 'państwo w państwie'. :D

Autor:  Stanislaw [ piątek, 12 wrz 2014, 18:15 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

A to pierwowzór dowodu osobistego. Dokument był wydany w 1949-tym roku.

Załączniki:
140.jpg
140.jpg [ 163.65 KiB | Przeglądany 7472 razy ]

Autor:  Stanislaw [ sobota, 27 wrz 2014, 14:51 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Zmora każdego 19-latka w PRL-u. Wezwanie na komisje poborową...

Załączniki:
1.jpg
1.jpg [ 198.19 KiB | Przeglądany 7405 razy ]

Autor:  monter1951 [ sobota, 27 wrz 2014, 18:18 ]
Tytuł:  Re: Dokumeny łobywatelek i łobywateli z czasu PRL-u.

Aby pojeździć samochodem po świecie trzeba było mieć międzynarodowe prawko.

Załączniki:
img852.jpg
img852.jpg [ 62.53 KiB | Przeglądany 7395 razy ]

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/