POLSKIE DROGI 1939
ŚLADAMI ZBRODNI POMORSKIEJ
Borówno (gm. Dobrcz)
8 października 1939 r. Godzina 15:00
Redliny kartofli ciągnęły się hen, aż do południowego brzegu jeziora Borówno, gdzie skraj pola opierał się o piaszczystą, polną drogę, prowadzącą od szosy gdańskiej, do położonych nieco dalej na zachodzie folwarków Augustowo i Nekla. Pyry w tym roku wyjątkowo obrodziły: część pola była rozkopana, w równym rzędzie stało tam już 18 pełnych worków.
- Jeszcze ze dwa wory i będzie fertyś - Leon Bezpałko zagadnął do pracującego obok kolegi, prostując przy tym zgarbione plecy i ocierając rękawem koszuli pot z czoła
- Ja. Na dziś powinno wystarczyć - wysapał wyraźnie zmęczony już pracą Bolek. Po chwili przypomniał sobie o czymś, bo twarz mu rozjaśniała w szerokim uśmiechu
- Ty, Leoś. A może wyskoczymy po robocie do Czerwonej Karczmy? Już ponoć otwarta, to tylko półtora kilometra stąd. Może uda się kupić coś do picia?
Perspektywa była kusząca, toteż praca z miejsca nabrała tempa. Wtem, gdzieś z oddali, rozległ się pojedynczy wystrzał. Po chwili drugi i trzeci. Po tafli jeziora dobiegły ostre, gardłowe okrzyki. Po niemiecku… Ktoś wydawał rozkazy, ktoś głośno wołał, ktoś kogoś poganiał... Chłopcy znieruchomieli, spojrzeli na siebie, po czym jak na komendę równocześnie padli na ziemię. Tak było bezpieczniej. Nastała cisza. Serce biło jak szalone, krew pulsowała w skroniach. Wtem rozległa się długa seria z karabinów maszynowych. Przez kilkanaście sekund powietrze wypełnił przeraźliwy huk. Echo śmierci odbiło się od ściany lasu, przetoczyło nad jeziorem, pomknęło dalej na Linowiec i Borówno
- O Jezu. Zabiją nas! - Bolek tuli głowę do ziemi, zatykając uszy dziurawą lujmycką
- Bolech, nie pietraj, tu nas nie widzą. Chodź, zobaczymy co się tam dzieje - mówi Leon
Chłopcy ostrożnie, kilkoma skokami, dobiegają do zachodniego brzegu jeziora. Dalej, pod osłoną zarośli, cichutko podpełzają kilkadziesiąt metrów na południe. Tu, na niewielkim wyniesieniu, pod rozłożystą brzozą, ukryci w krzakach tarniny mają doskonały widok na całą okolicę. To co teraz zobaczą, będzie im towarzyszyło do końca życia …
Teren na wschodnim brzegu jeziora oraz droga dojazdowa od Czerwonej Karczmy był szczelnie otoczony przez Niemców. Nad pustymi polskimi okopami, które chłopcy pomagali kopać dwa miesiące temu, w sierpniu 1939 r., stało kilkunastu Polaków. Mężczyźni i kobiety.
Matki tuliły na rękach małe dzieci, które histerycznie płakały. Przed nimi stały niemieckie karabiny maszynowe. Jeden z Niemców podszedł do więźniów. Coś do nich mówił, ale chłopcy nie słyszeli słów. Później wyciągnął aparat fotograficzny. Ustawił się starannie, by złapać właściwą perspektywę i zrobił kilka ,,pamiątkowych” zdjęć. Gdy odszedł, karabiny maszynowe ponownie otwarły morderczy ogień. Skazańcy wpadli do okopu; któryś z Niemców wszedł później do rowu, sprawdzając, czy wszyscy są martwi. Inni śmiali się, gestykulowali, przekazywali sobie butelki i pili. Po chwili od strony Czerwonej Karczmy nadeszła kolejna grupa Polaków. Przed śmiercią musieli wziąć łopaty i zakopać fragment okopu, wypełniony już po brzegi zabitymi wcześniej skazańcami. Gdy nowa grupa stała już na krawędzi okopu, chłopcy odwrócili głowy. W oczach mieli łzy … Gdy chyłkiem biegli z powrotem na północ, w kierunku swoich pól, słyszeli już piekielny jazgot karabinów maszynowych. I tak aż do wieczora … I tak w ciągu kolejnych kilkunastu dni …
85 LAT PÓŹNIEJ
Pracownia Archeologiczna „Imladris” Roberta Grochowskiego, Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków "Bunkier", Klub Krajoznawczy R.O. PTTK Szlak Brdy Bydgoszcz oraz Dawid Kawałek zapraszają na ostatnie już spotkanie w ramach cyklu POLSKIE DROGI 1939. W trakcie rajdu rowerowego ,,ZBRODNIA POMORSKA” odwiedzimy największe miejsca niemieckich egzekucji z września i października 1939 r. w rejonie Bydgoszczy: Tryszczyn, Dębową Górę pod Stronnem, Borówno/Augustowo, Dolinę Śmierci w Bydgoszczy.
Wyruszamy 12 października 2024 r. o godzinie 9.00. Spotykamy się przy pomniku pomordowanych na ulicy Artyleryjskiej, gdzie rozpalimy ,,Ogień Pamięci”, który przewieziemy następnie na wszystkie cmentarze wojenne na naszej trasie. Zabierz z sobą znicz oraz Biało - Czerwoną opaskę na ramię. Jedziemy dla TEJ, co nie zginęła …
Rajd dedykowany jest pamięci Henryka Bolcka (1902 - 1979): polskiego patrioty, leśniczego, który z narażeniem życia dokumentował niemieckie zbrodnie w Tryszczynie. W październiku 1939 r. obserwował on z ukrycia przebieg egzekucji. Nocą sondował groby i wykonywał ich dokładne plany. Pod koniec miesiąca przerysował je na wspólny plan, który zamknięty w butelce zakopał w ziemi. Mimo nacisków władz hitlerowskich, nigdy nie przyjął niemieckiej grupy narodowościowej. Zawsze powtarzał, że czuje się Polakiem i takim pragnie pozostać. Po zakończeniu wojny brał czynny udział w pracach ekshumacyjnych. Dzięki przechowanym planom odnaleziono wówczas wszystkie miejsca masowych mordów. Przy mogile w Tryszczynie własnym sumptem postawił ogrodzenie, drewniany krzyż oraz posadził kilkanaście dębów. Szykanowany przez władze komunistyczne, w 1953 roku został zmuszony do rezygnacji z funkcji leśniczego. Pracował później w zespole składnic w Maksymilianowie. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI
TERMIN: sobota, 12.10.2024 r.
GODZINA STARTU: 9:00
ZBIÓRKA: pomnik pomordowanych na ulicy Artyleryjskiej w Bydgoszczy
Lokalizacja GPS miejsca zbiórki: 53°08'16.2"N, 18°00'47.5"E
Pinezka google maps miejsca zbiórki:
https://goo.gl/maps/rV7y9GeE1dUo7KgWATrasa: Bydgoszcz - Tryszczyn - Koronowo - Stronno - Borówno - Wilcze - Bydgoszcz (Nowy Fordon)
ZAKOŃCZENIE RAJDU: Dolina Śmierci w Bydgoszczy
GODZINA ZAKOŃCZENIA RAJDU: około 17.00
DYSTANS: ok. 60,0 km
UWAGA:
1. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Obowiązują zapisy (kontakt mailowo:
rgrochowski@o2.pl). Uczestnictwo tylko po uzyskaniu zaproszenia Organizatora
2. W przypadku złych warunków pogodowych (alerty) i innych nieprzewidzianych okoliczności, organizatorzy zastrzegają sobie możliwość odwołania rajdu lub zmiany daty. Prosimy na bieżąco śledzić informacje na forum/profilach FB (w tym szczególnie w dniu imprezy).
3. Uczestnicy biorą udział w rajdzie na własne ryzyko i odpowiedzialność. Członkowie PTTK (z opłaconą składką) są ubezpieczeni od NW. Pozostali uczestnicy powinni ubezpieczyć się we własnym zakresie.
4. Organizator nie bierze odpowiedzialności za wypadki i szkody powstałe z winy uczestników lub osób trzecich
5. Ostateczna interpretacja regulaminu zależy wyłącznie do organizatora rajdu
6. Organizacja rajdu opiera się na zasadzie „non profit” przy wykorzystaniu, zaangażowaniu
i działalności wolontariuszy i nie ma charakteru komercyjnego
7. Każdy uczestnik powinien posiadać rower w dobrym stanie technicznych i przewidzianym prawem wyposażeniem oraz strój dostosowany do pogody
Wszystkie osoby biorące udział w rajdzie zobowiązane są do zapoznania się z regulaminem
viewtopic.php?f=55&t=2242