Cytuj:
W tym wątku również została odnaleziona tabliczka:
viewtopic.php?f=11&t=858
Jestem mile zaskoczona, SUPER!
Jeszcze kilka takich przypadków i będzie można dać tutaj dział w stylu "poszukiwania przodków"
Cytuj:
Muszę zaspokoić swój apetyt na oglądanie pozostałości tamtej fabryki
My z młodszą siostrą (która naturalnie od czasu odkrycia, że pradziadek tam był również zainteresowała się tym tematem) wybieramy się tam jeszcze tego lata. Co prawda nikogo nie popytamy (bo nie wiemy kogo i jako, że jesteśmy laikami w takich sprawach, nie potrafimy docierać do ludzi obeznanych w tym temacie
) ale pozwiedzamy wszystko, nie przegapiając choćby i najmniejszych bunkierków. Po prostu nasze oczy muszą zobaczyć miejsce pracy i Bóg istny wie czy i nie śmierci - naszego pradziadka..
Cytuj:
Być może uda się wyjaśnić pewne niewiadome dotyczące pracowników przymusowych.
Takich niewiadomych to musi być mnóstwo.. bo nie wierzę, że tylko mój pradziadek tak po prostu zaginął (albo dosłownie "zginął"). .
Ostatnio pomyślałam nawet, że gdzieś są przecież rodziny pracowników z Christianstadt czy naszej d.a.g i jakieś wspomnienia czy historie o swoich pradziadkach czy babkach mają..
i nieciekawa jest myśl, że być może większość takich rodzin żyje w takim błednym myśleniu w jakim i my żyliśmy.. że pradziadki czy prababki pracowały w jakimś bliżej nieokreślonym miejscu - niektórzy może i znają nawet nazwę - i tam w przyjaźni z Niemami całkiem nieźle zarabiali, nie tracąc przy tym na niczym a już na pewno nie na zdrowiu.. strasznie się myśli o tym, że ludzie mogą nie mieć pojęcia gdzie naprawdę tarfiali ich dziadkowie..a i mało kto się zastanawia, co się później z tymi pradziadkami działo. Zauważyłam kiedyś, że często zaginiecie kogoś podczas wojny tłumaczy się po
prostu: wojną - i rzadko się w to wnika. Mało kto zastanawia się na co i kiedy zmarł jakiś tam pradziadek - liczy się to, że
zmarł podczas wojny i to staje się jedynym wytłumaczeniem. Bez szukania kiedy, gdzie i dlaczego. Wojna była - i już. Jest więc dużo do zbadania, zapewne dużo takich "pradziadków" do odszukania, dużo do odnalezienia, mnóstwo do wyjaśnienia. . . ogrom.
Cytuj:
poza tym IPN prowadził/prowadzi śledztwa w sprawie śmierci Niemców oraz osób innych narodowości w miejscach takich jak COP Potulice
Pewne jest to, że oni na pewno nie zostali zamordowani, na nikim z nich nie dokonano egzekucji. Byli deportowani do Niemiec. Nie mam jednak pojęcia czy byli ewakuowani z rozkazu niemieckich władz, czy siłą wypędzeni z Polski czy może sami uciekli obawiając się "czerwonych". .