^^^ Upaćkałem się tymi smarami robiąc zdjęcie.
(Wpis w drugiej połowie tej strony:)
viewtopic.php?f=28&t=1358&start=140Zastanawiam się, czy możliwe jest sądowe odzyskanie tej ziemi.
Gdyby obszar miasta porównać do... marynarki, a groblę do rękawa... Wciąż brudny rękaw psuje nasz wizerunek. Co z tego, że teraz jest tam barierka. Miasto nadal powinno domagać się sprzątania! Skoro 'młodzież' umie się tam przedostać i wciąż śmieci, to gdańskie mądrale niech sobie zatrudnią wartowników! Wtedy zobaczą, że jednak taniej będzie nam płacić za sprzątanie. A skoro nie chcą, z powodu swych np. 'oszczędności', to niech w ramach 'dobrej woli', oddadzą ten terem naszemu miastu. Pomóc w tym może np. 'nękanie', czyli ciągłe wzywanie do sprzątania po systematycznie 'odwiedzających' to miejsce osobach. Gdyby to nasze miasto miało w Gdańsku np. kawałek plaży, wciąż zabrudzany przez np 'spacerowiczów', to Gdańsk na pewno by skutecznie egzekwował od nas czyszczenie czy sprzątanie... 'rękawa' swojej, równie reprezentacyjnej 'marynarki'.