Artykuł z Expressu Bydgoskiego.
http://www.express.bydgoski.pl/look/art ... cle=130093
Kryzys uderza w bydgoskie pasje
Przyszła atrakcja turystyczna zostanie utrwalona na płytach DVD. Jeśli znajdą się pieniądze...
Bydgoscy miłośnicy historii przygotowują dwa filmy dokumentalne o DAG Fabrik Bromberg. Trailery dostępne są już na popularnych serwisach filmowych.
"Śladami obozów pracy" to film mający pokazać historie ludzi więzionych i wykorzystywanych do pracy w obozach jenieckich przy fabryce DAG. "Ginące obiekty DAG Fabrik Bromberg" to z kolei próba przybliżenia bydgoszczanom i pasjonatom historii obiektów tego pohitlerowskiego kompleksu fabrycznego.
- Pierwszy film jest już zrealizowany i gotowy do wytłoczenia na płytach DVD. Drugi jest w fazie realizacji, jego zakończenie planujemy na kwiecień - mówi Jarosław Budkiewicz z Bydgoskiego Stowarzyszenie Miłośników Zabytków "Bunkier". Bydgoskim entuzjastom plany pokrzyżował kryzys, który zniechęcił sponsorów do zaangażowania się w projekt.
- Koszt wytłoczenia tysiąca płyt to około czterech tysięcy złotych i tyle mniej więcej brakuje nam do wydania filmu. Mamy nadzieję, że jakoś uda się pozyskać te pieniądze, bo filmy naprawdę zawierają niezwykłe materiały. Zobaczyć na nich będzie można choćby instalacje, które były na terenie fabryk, a dziś już ich nie ma. Mowa, między innymi, o wyburzonych obiektach.
Dopóki to nie nastąpi, można cieszyć oko króciutkimi trailerami (zapowiedziami) filmów w Internecie. Znaleźć je można, między innymi, na portalu
www.youtube.com.
Robert Grochowski, bydgoski archeolog, animator wielu pomysłów przybliżających mieszkańcom historię Bydgoszczy i okolic, zdradza, że grupa skupiona wokół "Bunkra" pracuje nad dużym projektem filmowym, który traktowałby całościowo o problematyce funkcjonowania NGL Betrieb (część DAG) w Bydgoszczy. - Do filmu zamierzamy "wykorzystać" prężnie działające grupy rekonstrukcji historycznej. NGL leży nam na sercu od dawna, już w 2005 roku złożyliśmy do Urzędu Miasta propozycje wytyczenia trasy turystycznej w jego części. Na produkcję filmu szukamy pieniędzy prywatnych i publicznych, jednak ostatnie tygodnie nie napawają nas optymizmem. Być może więc trzeba będzie ten pomysł odłożyć do szuflady - dodaje Robert Grochowski.