Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

UWAGA: W przypadku problemów technicznych z forum lub problemów z rejestracją prosimy o kontakt pod adresem: forum@bsmz.org lub prosimy pisać w dziale "POMOC" (dział ten nie wymaga rejestracji).
Dzisiaj jest czwartek, 28 mar 2024, 21:28

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
Post: niedziela, 29 mar 2009, 14:24 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: sobota, 28 mar 2009, 00:00
Posty: 101
Gdy w 1907 roku Jan Teska, założył "Dziennik Bydgoski" większość niesłusznie go zlekceważyła. Uznali, że to kolejna polska efemeryda, która nieuchronnie upadnie w tak bardzo przecież niemieckim mieście. Co za pomyłka. "Dziennik" przetrwał, umocnił się, Teska z jego łamów zaś uderzał w najczulsze miejsca niemieckiej dumy i niemieckiej władzy. Co gorsza - siła wydawnicza "Dziennika" dała także poczucie mocy Polakom. Mogli się policzyć, zorientować jak wielu ich gotowych jest wciąż trwać przy polskości. Na Teskę spadały najróżniejsze szykany, wielokrotnie pakowano go za kraty. W całym nieszczęściu Wielkiej Wojny światowej dla bydgoskich Niemców tkwiło jedno tylko szczęście: wybuchła, gdy Teska odsiadywał kolejny wyrok w Inowrocławiu. Gdy tylko kara dobiegła końca, niepokornego redaktora jako "politycznie podejrzanego" wcielono zaraz do armii i wysłano na front francuski. Przepadł na cztery lata wspaniałe lata (choć gazeta nadal kłuła Niemców w oczy, prowadzona ręką Wincentyny Teskowej).

Aż nadszedł czas klęski na wszystkich frontach, wybuchła rewolucja i Niemcy już nie były takie jak kiedyś. Za to Teska - przeciwnie. Jeszcze bardziej zaangażowany w walkę przeciw nim. Natychmiast opuścił wojsko i wrócił do Bydgoszczy. Teraz, nieco wychudzony i postarzały przez trudne lata wojaczki idzie szybko przez spowite mrokiem ulice miasta. Skręca z Poznańskiej w Świętej Trójcy, a potem, zerknąwszy przelotnie ku odległej siedzibie Grenzschutzu, idzie na Chwytowo. Przed wejściem do domu, w którym mieszkają Modlibowscy, dyskretnie upewnia się czy nikt go nie śledził.

Spokój. W Bydgoszczy targanej sporami wewnątrz niedawno powstałej Rady Robotniczo-Żołnierskiej, coś takiego jak sprawna, pruska policja polityczna było tylko wspomnieniem.

Teska wchodzi, wita się ze zgromadzonymi. Gospodarze już znają nowiny o wybuchu walk w Poznaniu. Wszyscy na nie czekali, nie wątpiąc, że muszą nadejść. Teraz nie kryją podekscytowania. Teska chętnie ogląda - nie po raz pierwszy zresztą - mały arsenał, który w domu już zgromadzono: kilka karabinów i pokaźny zapas amunicji do nich. Przytomnie doradza, by na razie, póki jeszcze Komisariat Naczelnej Rady Ludowej nie wydał hasła do powstania w rejencji bydgoskiej, wynieść broń do pewniejszego schowka. Miał dobre przeczucie: władze powstańcze ostatecznie nie zdecydowały się objąć walkami silnie obsadzonej przez niemieckie wojska Bydgoszczy, a po pierwszym szoku Grenzschutz zaczął w styczniu przeczesywać miasto w celu rozbrojenia Polaków. Karabiny u Modlibowskich bezpiecznie przetrwały rewizję w piwnicy pod warsztatem.

Towarzystwo Wojackie, stowarzyszenie Polaków zdemobilizowanych z niemieckiej armii, a współtworzone przez Teskę, szybko przekształciło się w oddział Polskiej Tajnej Organizacji Wojskowej. Gdy stało się jasne, że mimo wielkiego entuzjazmy powstańcy idący na Bydgoszcz od Wyrzyska i od Inowrocławia, nie zdołają się przebić aż tutaj, nadzwyczajnego znaczenia nabrał polski wywiad. Przez dwa miesiące powstańczych walk PTOW przerzuciło swymi kanałami do sił powstańczych dziesiątki ochotników z Bydgoszczy i z dalszych stron. Dostarczało powstańczemu dowództwu nieocenionych informacji o ruchach i nastrojach w poszczególnych niemieckich formacjach. Zaś w czasie gdy bitwy toczyły się niemal na przedpolu miasta, mniej lub bardziej jawnie polscy działacze i patrioci zabiegali o leki, opatrunki i opiekę nad rannymi i wziętymi do niewoli powstańcami (16 stycznia 1919 roku uznanymi zresztą przez Ententę za armię sprzymierzoną).

Walki w lutym przerywa rozejm. Bydgoszczy zaoszczędzone zostały w powstaniu krwawe walki uliczne, ale w odróżnieniu od reszty prowincji poznańskiej musiała na wolność, i wkroczenie Wojska Polskiego, czekać jeszcze rok - do stycznia 1920 r.

Źródło: Gazeta.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
       
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group