Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"
https://forum.bsmz.org/

Żydzi z Bydgoszczy i okolic
https://forum.bsmz.org/viewtopic.php?f=9&t=1901
Strona 2 z 2

Autor:  Drzewol [ sobota, 31 gru 2011, 23:50 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Nie jestem pewien, ale porównując oznaczenia na innych mapach, cmentarz żydowski mógł znajdować się w miejscu oznaczonym przez mnie zielonym kwadratem. Czy nie jest to czasem zadrzewione miejsce otoczone blokami przy ul. Piastowej?

Obrazek

Autor:  Ewing [ niedziela, 1 sty 2012, 14:01 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Drzewol pisze:
Czy nie jest to czasem zadrzewione miejsce otoczone blokami przy ul. Piastowej?

Jest dokładnie tak jak piszesz :)
Po nałożeniu mapy na zdjęcie satelitarne wychodzi dokładnie to miejsce. Ciekawe tylko, czy mieszkańcy tego bloku są świadomi tego co mają pod oknami.

Obrazek

Autor:  Drzewol [ niedziela, 1 sty 2012, 14:22 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Jako że nie widzę opcji edycji poprzedniego posta, więc dodaję tu jeszcze link do planu zagospodarowania przestrzennego tej okolicy i opis tego terenu oznaczony symbolem 81Z z uchwały Rady Miasta.

http://www.mpu.bydgoszcz.pl/pliki/2WYZW ... IEROWA.pdf

UCHWAŁA Nr XVIII/431/03 RADY MIASTA BYDGOSZCZY z dnia 17 grudnia 2003 r.
w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Wyzwolenia z fragmentem terenu Powiśla w jednostce Fordon w Bydgoszczy.
Symbol terenu 81Z:
1) teren istniejącej zieleni osiedlowej zlokalizowany w strefie "B" ochrony konserwatorskiej, w części obszar byłego cmentarza żydowskiego, podlegający ochronie;
2) obowiązuje oznaczenie części terenu jako nieczynnego cmentarza;
3) obowiązuje zakaz wydzielania działek budowlanych, łączenia z działkami sąsiednimi i tymczasowego wykorzystywania na inne cele;
4) obowiązuje zakaz budowy obiektów kubaturowych;
5) dopuszcza się realizację elementów małej architektury;
6) obowiązuje obsadzenie zielenią ozdobną wysoką i niską, lokalizacja ścieżek spacerowych oraz nakaz adaptacji i uzupełnienia istniejącej zieleni w formie zieleni parkowej z tablicą informacyjna o cmentarzu;
7) dla projektu zagospodarowania terenu obowiązuje uzgodnienie z Wojewódzkim Odziałem SOZ - Delegatura w Bydgoszczy;
8) istniejąca infrastruktura podziemna - do zachowania z dopuszczeniem jej przebudowy i rozbudowy, na warunkach określonych przez poszczególnych gestorów sieci;
9) obsługa komunikacyjna - z drogi 198KD*.

Autor:  jarek [ środa, 4 sty 2012, 12:32 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Tak przypuszczałem ,że jest to miejsce cmentarza..... fajnie że zagadka sie rozwiązała. onośnie cmentarza na Wzgórzu Dąbrowskiego, to niby pod koniec ubiegłej dekady miał tam stanąc pomnik z inicjatywy magistratu UKW i ZWGŻ, miał być zbudowany z macew właśnie z tyłów kina Adria.

Autor:  Ewing [ piątek, 27 sty 2012, 18:18 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Ciekawe informacje oraz zdjęcia na temat żydowskiego cmentarza w Fordonie (w tym fragmentów znalezionych macew) znajdują się na tej stronie http://historyczna-kopalnia-fordon.blog ... owski.html

Autor:  kubasz [ piątek, 27 sty 2012, 20:10 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Cytuj:
Pamietnik Gapia, Raszewski Zbigniew

Zygmunt I zabronił im mieszkać w B. (De non tolerandis Judaeis, 1555).
Wobec tego przebywali w B. tylko w dzień, a na noc wracali do Fordonu, gdzie mieli
swoje mieszkania, synagogę i cmentarz. Dziś jest to dzielnica B. Wtedy było to sąsied
nie miasteczko. Z ludnością B. musieli mieć ścisłe związki, skoro wszystkie klasztory
bydgoskie powierzały im swoje pieniądze. Żydzi obracali nimi w sobie wiadomy sposób,
zapewne z korzyścią obu stron. Pod względem formalnym traktowano to jako pożyczki
udzielane fordońskiej synagodze.
Kiedy Fryderyk II zajął nasze okolice i postanowił wypędzić Żydów, ujęli się za ni
mi jezuici. W „okręgu nadnoteckim" było ich wtedy 11 000. Po kongresie wiedeńskim
mogli osiedlać się w samym mieście. Zbudowali sobie wtedy w B. synagogę (otwartą
w 1834) i założyli nowy cmentarz za Bramą Kujawską, w miejscu zwanym dziś Wzgó
rzem Dąbrowskiego. Cała gmina była maleńka, w chwili otwarcia synagogi liczyła
305 osób. Rozmnożyła się dopiero w drugiej połowie stulecia. Miasto przeobrażało się
wtedy w prężny ośrodek przemysłowo-handlowy. Wraz z liczbą ludności (ponad 27 000
w 1871) rosła liczba Żydów (w 1871 ponad 3000). Na rogu Wałów Jagiellońskich i Ja
na Kazimierza powstała wówczas nowa synagoga, zbudowana w latach 1882-1884, mnie
jeszcze dobrze znana. Projektował ją gdański architekt Muttray.
Nowa gmina tworzyła się już w orbicie kultury niemieckiej, nadzwyczaj wtedy przy
jaznej Żydom i przyjmowała formy właściwe gminom żydowskim w Rzeszy. Znaczy to,
że panującym było u nas wyznanie reformowane, a więc obywające się bez odrębnego
stroju, a nawet bez wielu obyczajów, które obowiązują chasydów. Nasi Żydzi, jeśli byli
pobożni, zaopatrywali się w specjalnej, koszernej wędliniarni na ul. Podwale 11, ale
ubierali się tak jak wszyscy, a w sobotę mieli otwarte sklepy. Chasydzi gorszyli się ich
beztroską, tak jak gorszyli się tym, że w bydgoskiej synagodze grają organy, a w chórze
śpiewają kobiety. Było jednak tych chasydów bardzo mało. Zresztą i reformowanych
mieliśmy niewielu.
W 1920 razem z Niemcami wyjechało wielu Żydów mówiących po niemiecku. Miej
sce ich zajmowali polscy Żydzi przybywający z sąsiedniego Włocławka i Aleksandrowa.
Migracja ta nie wyrównywała jednak ubytków. W 1939 B. miała przeszło 140 000 mie
szkańców, a w tej liczbie 2000 Żydów (a więc procentowo mniej niż w 1871). Wedle
DB należeli oni do 450 rodzin, 232 osoby trudniły się kupiectwem. Wielu miało swoje
sklepy na Długiej. Tam też zwykle mieszkali. Synagoga mieściła się w pobliżu, na Wa
łach Jagiellońskich. Nowy cmentarz, już trzeci w dziejach Żydów bydgoskich, powstał
na Szubińskiej 103.
We wczesnych latach trzydziestych stosunki tej małej gminy z resztą ludności były
sielankowe. Żydzi mieli swoje stowarzyszenia (osiem wedle książki adresowej), nadto
drużynę skautów żydowskich (Haszomer) występującą w mundurach, wspomaganą przez
wojsko, które jej wypożyczało ekwipunek. Działała kasa bezprocentowa Gmiłos Chesed
wspomagana przez Joint. Istniał Klub Żydowski. Za moich czasów miał siedzibę nad
„Bristolem", potem na Libelta, pod sam koniec na Dworcowej 47. W 1933 Związek
Młodzieży Żydowskiej zaczął wydawać własne pismo „Głos Młodzieży". Próba ta skoń
czyła się niefortunnie z powodu przemilczenia nazwiska redaktora i adresu wydawcy. Ta
kie zaniedbania były karalne, więc i „Głos Młodzieży" musiał zapłacić grzywnę, która
zniechęciła redaktorów do dalszej działalności. Wyszły wszystkiego cztery numery, dziś
niesłychanie rzadkie.
Nie był to przejaw żadnej dyskryminacji, gdyż władze z reguły zachowywały się wo
bec Żydów bardzo poprawnie. Garnizon WP urządził stołówkę koszerną dla 300 żołnie
rzy, przysięgę wojskową od poborowych wyznania mojżeszowego odbierał rabin. Istniał
Związek Żydów Byłych Uczestników Walk o Niepodległość Polski, a komenda garnizonu
utrzymywała z nim doskonałe stosunki. W 1934 Związek uroczyście obchodził 125 rocz
nicę śmierci Berka Joselewicza (10 VI 1934). Protektorat nad obchodami objął gen.
Thommće (co nadawało im u nas najwyższą rangę). W synagodze odbyła się akademia,
a po niej pochód do grobu Nieznanego Powstańca. Na czele Związku postępowała orkie
stra 62 pułku piechoty. Jesienią bydgoski oddział Związku obchodził poświęcenie swoje
go sztandaru (21 X 1934). Była to wielka uroczystość z udziałem przedstawicieli
starostwa i komendy garnizonu. Najpierw orkiestra 61 pp odegrała w synagodze hymn
narodowy, potem odbyła się akademia, następnie wbijano gwoździe przed synagogą. Na
zakończenie odbyła się defdada, w której i prócz miejscowego, przeszły również oddzia
ły przybyłe z Torunia i z Włocławka, tudzież delegacja z Katowic. Oddział bydgoski
wystąpił, moim zdaniem, po raz pierwszy w mundurach o kroju podobnym do wojsko
wego. Orzełek był wojskowy, na tarczy amazonek miał gwiazdę Dawida; „trzeba bez
stronnie przyznać, że to «zydowskie wojsko», jak je nazwała ulica, prezentuje się na
ogół dobrze" — napisał DB.
Nie było u nas oddzielnego gimnazjum żydowskiego. Chłopcy chodzili po prostu do
naszych. (O dziewczętach nic nie umiem powiedzieć.) W mojej klasie miałem dwóch
kolegów Żydów. Pamiętam ich nazwiska: Bromberg i Sojka. Obaj uczyli się świetnie,
siedzieli razem w pierwszej ławce, na modlitwę przed pierwszą lekcją wstawali razem
z nami, a kiedy mieliśmy religię, szli na swoje zajęcia. (Były organizowane przez gminę
żydowską w B.) Obaj chłopcy byli zamożni. Ojciec Bromberga miał, jeśli się nie mylę,
elegancki sklep futer na pl. Teatralnym. Biedoty żydowskiej właściwie się u nas nie wi
działo, a o tym, że byli u nas chasydzi, dowiedziałem się dopiero po wojnie. Raz wi
działem Żyda w chałacie. Ale do dziś nie wiem, czy był zamieszkały u nas, czy
przyjezdny. Także o tym, że u nas wychodził antysemicki „Szabeskurier" dowiedziałem
się dopiero po wojnie. Podczas wojny zobaczyłem po raz pierwszy Protokoły mędrców
Syjonu wydane u nas przez „Gazetę Bydgoską" w 1930 (pt. Wróg przed bramą). Samą
GB przejrzałem po raz pierwszy po wojnie. W domu nigdy jej u nas nie widziałem.
Był to dziennik o niezbyt dużym nakładzie i nie mógł się mierzyć co do popularności
z DB, który dopiero w ostatnich latach nabierał antysemickiego charakteru, głównie za
sprawą red. Kuminka. Przedtem nikt sobie u nas takimi rzeczami głowy nie zawracał;
Żydzi byli taką samą częścią ludności jak wszystkie inne, a państwo pilnowało jej cał
kowitego równouprawnienia.
W marcu 1932 roku narodowcy próbowali pikietować sklep Włóknika na Starym
Rynku. Właściciel poskarżył się policjantowi, a ten zaprowadził pikietę na komisariat,
gdzie jej członków wylegitymowano i spisano protokół. Potem nastąpiło pouczenie. „Nie
miec, Żyd czy Polak to wszystko jedno" — wyjaśnił komendant niefortunnym działa
czom (GB 1932, nr 657). Uważam, że to fakt znamienny, bo podobnie przemawiali
wtedy do nas nauczyciele. W drugiej połowie lat trzydziestych sytuacja zmieniła się pod
tym względem. Z tych lat pamiętam dokonywane bez przeszkód pikietowanie sklepów,
które narodowcy napiętnowali jako żydowskie, np. Wolwortha na Gdańskiej (maj 1937).
23IX 1938 na Starym Rynku odbył się wiec antyczeski, w okresie poprzedzającym zaję
cie Zaolzia („Wodzu prowadź!"). Skończyło się to równie mądrze jak zaczęło, regular
nym pogromem; tłum runął w ulicę Długą, wybijał szyby w mieszkaniach i w sklepach
żydowskich, zaatakował synagogę. Początek tych zajść widziałem na własne oczy. Tym
razem policja, która już przymykała oczy na pikietowanie, zaraz się znalazła na miejscu
i sprawnie spacyfikowała tłum fotografując go przy okazji. Sfotografowanych ścigano po
tem przez długi czas. Jeden chłopiec z naszej klasy został rozpoznany na zdjęciu i gro
ziło mu wyrzucenie z gimnazjum.
Mimo pogorszenia stosunków nasi Żydzi i wtedy jeszcze wiedli życie niemal normal
ne, utrzymywali swoje stowarzyszenia, urządzali przedstawienia amatorskie, w 1938 pla
nowali zbudowanie szkoły. W 1939 wielu zbiegło przed zajęciem miasta. Pozostałych
Niemcy natychmiast wyłapywali. Część wymordowali razem z ludnością polską, w mie
ście, pod miastem, w małych miejscowościach na północ od B. Pewną liczbę zagnali
podobno do obozów pracy pod Inowrocławiem. Sam spotkałem podczas wojny tylko jed
nego Żyda, latem 1940, w Gestapo. Był to ubogi krawiec, katolik, bardzo pobożny. Miał
książeczkę do nabożeństwa i bez przerwy się modlił. Ten słabo rozumiał po polsku.
Starsi więźniowie mówih do niego po niemiecku. Kiedy wyszedłem z więzienia w lutym
1941 synagogi już nie było. Niemcy zburzyli ją i rozpięli nad tym miejscem — lub
obok niego, nie umiem powiedzieć — wielki transparent z napisem „Diese Stadt ist Ju
denfrei". Zob. także DAG, Haszomer Hacair, Skauting.

Autor:  jarek [ poniedziałek, 30 sty 2012, 21:16 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Ciekawe informacje, dużo wnoszą, a propos ostatnio natrafiłem w "Dziejach Fordonu" na zdjęcie panoramy miasta, jest tam widoczna właśnie w tym miejscu jedyna kępa drzew, sosnowych na zachód ul. Wyzwolenia. Widać wyraźnie ,że kirkut był na obrzeżach miasta, tak jak zazwyczaj to bywało w wielu podobnych.Chciałbym nadmienić że wyczytałem tamże, iż do wybuchu wojny Fordon zamieszkiwało kilka rodzin żydowskich unicestwionych w okolicach góry szybowcowej czyli Doliny Śmierci.

Autor:  seth [ wtorek, 31 sty 2012, 18:52 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

jarek pisze:
Chciałbym nadmienić że wyczytałem tamże, iż do wybuchu wojny Fordon zamieszkiwało kilka rodzin żydowskich unicestwionych w okolicach góry szybowcowej czyli Doliny Śmierci.



Nazwiska rodzin widnieją na pomniku który stoi na fordońskim rynku.

Autor:  Drzewol [ środa, 16 maja 2012, 21:37 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Temat literatury się już w tym wątku przewinął, więc informację wrzucam tutaj. Na allegro do kupienia wspominana już książka "Żydzi w Fordonie". Jak ktoś zainteresowany, to trzeba się pospieszyć. ;)
Link do aukcji :arrow: http://allegro.pl/zydzi-w-fordonie-ford ... 48738.html

Autor:  majsterlow [ sobota, 17 cze 2017, 13:18 ]
Tytuł:  Re: żydzi z Bydgoszczy i okolic

Artykuł "Tygodnika Bydgoskiego" na temat Szabeskurjera, czyli antysemickiej gazety wydawanej w Bydgoszczy przed drugą wojną światową.

http://www.tygodnikbydgoski.pl/historia ... ysemityzmu

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/