^^^ Zasada powstawania ciepła w tego typu kotłowniach, była podobna do budowy parowozu. W budynku obok był kocioł z wodą. Sporą część jego objętości, zajmowały przechodzące przez niego rury, ( najczęściej poziomo), zwane np. płomieniówkami (i podobnie). Ciepło z paleniska obok, lub pod nim, głównie w postaci dymu, przechodząc przez nie, ogrzewało wodę. No i na końcu, odpowiednim kanałem, dym kierowany był do komina. To tak, w największym skrócie.
A swoją drogą, ciekawy jestem, czy w tym budynku pozostały jakieś zabytkowe instalacje po tej kotłowni.