W dniu 1 maja 2010r (sobota) odbyła się otwarta impreza strzelecka organizowana przez Bydgoskie Towarzystwo Strzeleckie "Kaliber". Było bardzo sympatycznie co możecie zobaczyć na zdjęciach:
1. Do wyboru do koloru.
2. Było głośno, oj było.
3. Chwila relaksu - w końcu to piknik.
4.
5. Nie mam pojęcia co to było. Nie było tego w cenniku ale rypnięcie miało ogromne.
6.
7.
8. Strzelać każdy może
9.
10. Dla młodszych strzelców broń w kalibrze .22LR w tym np. karabinek będący kopią wojskowego M4
11. Było kilka odważnych Pań
12.
13.
14.
15. A tutaj dyskusja: "Strzelać, czy nie strzelać..."
16. Cele
17. Troszkę w kolejce trzeba było poczekać na swoją kolej
18. Wybór był spory (na zdjęciu 3 stoły z 7)
19. Cicho to tam nie było
20. Ładowanie...
21. Celowanie...
22. Strzał!
23.
24. Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy! I to jest prawda!
25.
26.
27. No i tu już widać wspominane wcześniej dwie Panie
28. W tym czasie dzieci mogły sie pobawić w czymś co przypomina wysoką piaskownicę bez piachu
29. Jak widać "Dwie Panie" wzbudziły spore zainteresowanie, ponieważ jako broń z której strzelały, wybrały: Magnum .44 Desert Eagle (info
http://www.sfora.tox.pl/articles.php?id=7) który na niejednym facecie zrobiły piorunujące wrażenie (czyt. dały mocnego kopa!)
30. Mam zaszczyt przedstawić Wam moją ukochaną żonę
Na szczęście w porę usunąłem się z lini strzału
31. Przyznać trzeba, że kopnięcie ma niezłe
32.
33. Tu już było bardziej widać siłę odrzutu
34. Do Dragunowa była sporo kolejka
35.
36. Strzelba "shot-gun" Mossberg także nie oszczędzała siły odrzutu!
37.
38.
39. Głośno było tzeba przyznać . Po strzelaniu z Desert Eagle piszczało w uszach dosyć długo
40. Seria z "kałaha" - żadne zdjęcie tego nie odda
Na koniec przypomnienie cennika:
Kilka animowanych GIFów:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Podsumowywując: impreza bardzo ciekawa nawet dla tych co nie chcieli postrzelać - samo przebywanie w pobliżu robiło wrażenie
Trzeba pomyśleć o wspólnym zorganizowaniu takiego pikniku (Bunkier + Kaliber), bo chetnych widzę, że nie braknie, a dodatkowo powiem, że znam osoby, które bardzo żałują, że nie były lub nie mogły przyjść.