Choć ledwo odrastałem od ziemi podczas pierwszych pikników to byłem na każdym z nich z rodzicami
Pamiętam tę atmosferę która tam panowała. Lokalizacja jak wspomniał
Seth nie była najlepsza, patrząc z perspektywy czasu tam wszędzie było z lub pod górkę mało było terenu prostego płaskiego który niewątpliwie zachęca do organizacji i przyciąga ludzi, widzów.
Tragiczne zdarzenie dopełniło resztę.
Ewing odnośnie fordonu i mieszkania na uboczu Bydgoszczy troszkę powiedzieć możesz, Sam mieszkałem tam wiele lat i jak sięgnąć pamięcią to po Pikniku Country za wiele się nie działo/dzieje na Fordońskich Górkach. Są co prawda jak mówisz mniejsze i większe religijne i nie tylko festyny, dwa lata z rzędu również odbył się w ów rejonach Rowerowy Rajd na Orientację którzy przyciągnął kilkadziesiąt osób lecz poza tym to Piknik Country był jedną z większych imprez rozrywkowych na górkach. Ciesze się ze miałem możliwość go zobaczenia
Cytat kumpla odnośnie Fordonu i między innymi Doliny Śmierci
Cytuj:
Skupisko pizzerii, kościołów i wulkanizacji samochodowych. Gdziekolwiek chcę pojechać mam daleko (no chyba, że do pizzerii, kościoła, albo wulkanizatorni) i w rok nabiłem kilometrów niczym przedstawiciel handlowy, a na każdą załatwioną na mieście sprawę poświęcam minimum godzinę czasu więcej niż kiedyś na dojazd w tę i nazad. Na piwo do miasta nie jeżdżę, bo byłoby to logistycznym nonsensem. Wiele tutejszych ulic Google Maps podkreśla na czerwono. Taki dajmy na to fotograf 3 razy droższy niż np. na Wyżynach. Kupiłbym garaż, ale dominują blaszaki, o garaż z kanałem boję się spytać. Najpopularniejsze wśród tubylców miejsce spacerów nosi pogodną nazwę "Dolina Śmierci". Innymi słowy: K..., NIENAWIDZĘ FORDONU.