Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

9 lutego dwie blondynki idą w las. Za punkt honoru stawiamy sobie przejście od początku do końca czarnego szlaku "Komputerków", wiodącego z Bydgoszczy do Solca Kujawskiego. Odważnych zapraszamy, by nam towarzyszyli. Oto kilka szczegółów na temat wyprawy:

START: 9 lutego, 8.00 na pętli tramwajowej Glinki
długość trasy: 30 km
tempo: żwawe (w sam raz, żeby nie zmarznąć, choć czas na pstrykanie zdjęć też się znajdzie)
META: godz. 17.00 w Solcu Kujawskim (+/- 1h) - będziemy jak dojdziemy. Z Solca jeżdżą pociągi, PKS-y, busy... Coś się na pewno trafi.

Za nikogo nie odpowiadamy i niczego nie obiecujemy. Maruderów zostawiamy wilkom na pożarcie. Ewentualnie zapewnić możemy środki opatrunkowe na obtarte nogi i dużą dawkę czarnego humoru.

Dla największych twardzieli zaplanowany jest dłuższy postój przy Jeziorze Jezuickim, gdzie będzie się można odświeżyć i ochłodzić (mamy nadzieję, że w przeręblu, bo wtedy dostaje się więcej lajków za foteczki).

Do zobaczenia wkrótce!

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home

Ja pewnie byłbym gdzieś tam po drodze, pozostawiony na pożarcie przez wilki, więc nie wezmę udziału w wyprawie. Wilki pozostaną jeszcze jakiś czas głodne.
Mnie jednak ciekawi, (a może i innych ewentualnych 'wędrowców'), co to takiego ten szlak "Komputerków" A przy okazji dodam, że bliżej by było, nie udając się nad jezioro...

Chodzi o Piecki są blisko szlaku .

Czarny szlak przez Puszczę. Zahaczymy o jezioro w Pieckach
Jak ktoś będzie miał siłę i nie odpadnie, a nam się nie spodoba, to tam właśnie zakończy spacer z nami

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home

Bydziak, nie wymiękaj! Za bardzo Cię lubimy, żeby Cię w lesie zostawić! Co innego Misię... W razie czego można po drodze albo odbić do Brzozy, albo potem przed Solcem łapać PKS. Ale przecież mamy całą sobotę by dojść. A w razie do poniedziałku, by przed pracą zdążyć będzie daleko



Tu masz odpowiedź:
https://wirtualneszlaki.pl/szlaki-piesz ... szy-czarny

Co do tej nazwy to jest mnóstwo legend. Zapewne będzie okazja o tym porozmawiać po drodze
W ogóle trasa bardzo ciekawa bo w tej części lasu spotkamy zapewne niewiele osób. Zresztą podobny szlak przeszliśmy nocą latem i wówczas wszyscy uczestnicy byli zadowoleni (no dobra, czy byli - nie wiadomo, ale mówili, że są byle tylko ich z lasu wyprowadzić ).

Dodam, że nie trzeba być blądynkom, blomdynką ani nawet blondynem

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home

^^^ Tu właściwie piszesz o mnie... Bardzo nie lubię zimnej wody brrr.
Być może kiedyś wybiorę się z Wami na inną wycieczkę, z dala od zimnej wody, a najlepiej gdy będzie ciepło.

Ależ z nami będzie gorrrrrrąco

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home

^^^
W to, to wieżę.

Ale tak na serio, choć ciężko pisać o swoich słabościach, muszę przyznać że ostatnio zaniedbałem swą kondycję, zarówno pieszą jak i rowerową. Ta piesza, to może jeszcze jako tako, - gdy 'poluję' na ujęcia do 'porównawczych', to trochę się na chodzę. Ale to pikuś w porównaniu do Waszej wyprawy. Jest postanowienie, że w tym roku będzie to 'naprawiane'. Na pewno, (jeśli nic mi nie będzie kolidowało), jeśli będzie tu planowa wycieczka do 'D.A.G', to na pewno z Wami pójdę, tym bardziej, że tam, z tego co tu piszecie, jest coraz mniej do oglądania...

Szlak został wyznaczony w 1973 przez członków Klubu Krajoznawczego PTTK „Komputerki”, działającego przy Zakładzie Elektronicznej Techniki Obliczeniowej „ZETO”. Stąd też jego nazwa: "Szlak Komputerków"

Potwierdzam - pracowałem wówczas w ZETO, należałem do PTTK, ale szlaku nigdy nie przeszedłem. Teraz nadarzyła się okazja, niestety jestem chwilowo uziemiony .
A dla ścisłości pełna nazwa zakładu to Zakład Elektronicznej Techniki Obliczeniowej Przedsiębiorstwo Państwowe,w skrócie ZETO Bydgoszcz (wówczas w każdym województwie był taki zakład).

Dzięki Andrzej za podanie pełnej nazwy
O ile dobrze pamiętam, to na budynku był neon ZETO.

Dziękuję kolegom za wyjaśnienie nazwy Komputerków

Melduję, że blondynki (z łysym rudym) przeszły dzielnie całą trasę od kropki (którą w terenie zasłoniły brzydkie reklamy firmy z ptakiem w nazwie) do kropki.

Niestety nie znalazł się ani jeden odważny (Leszek z racji bycia małżem się nie liczy) człowieczek, który by z nami maszerował

Poniżej fotorelacja na dowód przejścia i atrakcyjności puszczańskich szlaków. Mam nadzieję, że w drugiej edycji znajdzie się chociaż jeden dzielny turysta, który podoła wyzwaniu przejścia i wytrzymania z nami na kolejnym szlaku Odwagi!

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home

cd.

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home

Być może jeszcze masujecie stopy...
Fajna fotorelacja, ale jak dla mnie, zabrakło najważniejszej informacji. Ile czasu zajęła ta wędrówka? Pomijając przerwę na relaksującą kąpiel...

To w programie było „wczesne” topienie Marzanny?
Gdybym wiedział…

^^^
Chciała się penie topić, by przyspieszyć przyjście wiosny, ale woda była za ciepła...

Przecież w zapowiedziach było topienie

Szliśmy mniej około 7,5 godziny (łącznie z postojami).

_________________
=> https://sites.google.com/site/zapomnieni/home