Z "Żołnierz Polski we Francji"...
Przed cerkwią w Moskwie klęczy jakiś staruszek i modli się. Spacerujący opodal czerwonogwardzista obserwuje go dłuższy czas, wreszcie podchodzi bliżej. —Co wy tu wyprawiacie? — pyta. — Ano, modle się. — A po co ty się modlisz? — A no za władze sowiecką, naturalnie modlę się. — To wiedz stary, że władza sowiecka nie potrzebuje twoich modlitw, a poza tym modlitwa jeszcze nikomu nie pomogła. — Oj pomaga synu, pomaga. — Pomaga, powiadasz? A za kogo modliłeś się 20 lat temu? — Ano, za cara, naturalnie, modliłem się. — I dużo mu z tego przyszło. Diabli go wzięli, śladu nawet nie zostało. — Dlatego właśnie teraz też się modlę, synu, właśnie dlatego...
----------------------------------------------
Na Czerwonym Placu w Moskwie przed mauzoleum, gdzie spoczywają zwłoki Lenina, staje ojciec z małym synkiem. — Tatusiu, co to za grobowiec — pyta chłopczyk. — To grobowiec Lenina, synku. — A kto to był Lenin, tatusiu? — To wiedz synku był taki wielki człowiek, który zdjął z nas łańcuchy... twojej mamie z szyi łańcuch pereł, a mnie łańcuch od zegarka.
|