Może rozwój infrastruktury drogowej i całkowite zapadanie się w niepamięć "naszych" wąskich linii spowodowało, że ktoś chciał pozbyć się tego "złomu", zalegających w zaroślach szyn, było pomysłów na usunięcie niż głosów by zachować lub wykorzystać, a kiedy już linia była tak pokiereszowana, kiedy zostały małe nie praktyczne fragmenty to nawet nie wiadomo kiedy zniknęły.
Może miejsca, okolice gdzie nie przeszkadzały nikomu, gdzie nie było pieniędzy na akcje usuwania/rozbiórki miały większe szanse, że linie zostaną dalej w zaroślach.
Pozostaje nam jeździć np do Białośliwia gdzie pasjonaci z całej Polski (!) spędzają weekendy na pracy przy kolejce. Tam nie dość, że pielęgnują to co zostało, to jeszcze odbudowują odcinki, które zniknęły sprzed laty
ps. aktualnie znalazł się (sam!) inwestor, który chce naprawdę inwestować w to miejsce. na dniach wraca do nich wyremontowany kocioł do parowozu "Lowa", który był pomnikiem i kilku "maniaków" postanowiło, że postawią go pod parą na nadchodzący zlot